...Let me show you the world in my eyes...

...Let me show you the world in my eyes...
Fotoblog, amatora fotografii. Zawiera zdjęcia, które są przeglądem luźnej i amatorskiej twórczości powstałej z zabawy w "rysowanie światłem".

Wszelkie zamieszczone tutaj fotografie stanowią wyłączną własność autora i jakiekolwiek wykorzystanie ich bez pisemnej zgody autora jest zabronione.

środa, 4 maja 2011

II rajd Off-Road Turów 2011

W sobotni poranek 30 kwietnia 2011 roku, wraz z entuzjastami fotografii z SZEF udaliśmy się na porośnięte lasami hałdy Kopalni Turów, gdzie odbywał się terenowy rajd Off-Road. Rajd inny niż te, które do tej pory dane było mi fotografować, gdyż był to prawdziwy "Off-Road", nie polegał na jak najszybszym przejeździe indywidualnym, ale na przejechaniu trasy w ogóle, wzajemnej współpracy i pomocy startujących załóg, oraz technicznych umiejętnościach w zdobywaniu kolejnych punktów kontrolnych, które organizatorzy chytrze rozmieścili w trudno dostępnych miejscach. Taka polska wersja "Camel Trophy" ;) Dużym zaskoczeniem okazał się również sam prolog rajdu, gdzie na nie pozornej łączce, rozgrywały się sceny pełne dramaturgii :) Zapraszam do fotorelacji poniżej.

Jeden z pierwszych uczestników... :)

Skoro nie za dużo jeździ, można porównać sprzęt ;)

Tak oznaczona była trasa przejazdu

Zdobycie niektórych pieczęci punktu kontrolnego, wymagało ciężkiej wspinaczki...

Niektórzy pracowali jak parowóz ;)

Duże nachylenie terenu i mokra od porannej rosy trawa, to nie dla zwykłych osobówek 

Taki rajd to gratka dla fotoreporterów... ;)

...którzy dla dobrych ujęć nie zawahają się "wejść" pod przechyloną terenówkę

Chyba nawet na sankach miałbym pewne obawy, a co dopiero autem po takim nachyleniu :)

Karkołomne podejście do pieczątki kontrolnej...

...wymaga pomocy kolegi by wrócić do poziomu "drogi"

Próba podejścia po kolejną pieczątkę

Chwila przerwy...

"Nalewka" z błota, teraz można w F1 startować ;)

Kolejni śmiałkowie po pieczątkę


Pieczęć przybita....

...i gazu do góry :)


Niekiedy sytuacja wymaga użycia nietypowego sprzętu do...

...podreperowania pojazdu :)

Zatopiony w błocie, ale pieczątka jest :)

yARO w akcji :)



Niepozornie wyglądająca łączka była prawdziwym wyzwaniem dla startujących w prologu...

Chwila relaksu po 16-sto godzinnej trasie

A zmagania toczyły się o takie trofea 



Prolog rajdu...










Niektórzy kończyli tak... :/


Ten lecący na pierwszym planie placek błota wylądował na obiektywie Jarka... :)

Niektórzy, jak na Samuraja przystało brali przeszkody z wyskoku ;)



Po trudach rajdu....



Brak komentarzy: